
Bieganie z muzyką - plusy i minusy
Dlaczego słuchawki są fajne? Dzięki bieganiu z muzyką mamy więcej energii, biega nam się lepiej, zapominamy o zmęczeniu. Muzyka podczas biegu może mieć niebagatelną rolę – udowodniły to, słynne już badania, brytyjskiego trenera i badacza Costasa Karageorghisa. Poprzez lata swej praktyki badawczej sprawdził on, które czynniki w muzyce powodują, iż nasze organizmy podczas biegu są bardziej wydajne. Kluczem jest kilka czynników. Najważniejszym z nich jest tempo. Nie ważne czy słuchasz muzyki rockowej, klasycznej czy popu – liczy się fakt ile dany kawałek ma uderzeń na minutę bpm (beats per minute – ang.). To właśnie tempo wybranego utworu determinuje jak będziesz na niego reagował! Udowodniono, że przyspieszamy w biegu w momencie w których do naszych uszu płynie muzyka o rytmie powyżej 120 bpmów!Co więcej, ta nie tajemna już wiedza, spowodowała, że stworzono aplikacje w których możesz sprawdzić, jaki rytm mają Twoje ulubione piosenki i stworzyć play listę, która spowoduje, iż Twój trening będzie bardziej efektywny. Co więcej, idea poszła nawet krok dalej i w Londynie zorganizowano cykliczny bieg – Run to the Beat, który jest skupiony na rytmie biegania i muzyki w tle! To impreza, której w duszy gra muzyka – podkręcająca w ludziach energię i motywację!
Jest jeszcze kilka czynników, które Karageoghis wskazuje jako ważne dla połączenia muzyki i biegu, na pewno duże znaczenie ma melodyjność utworu. Gdy znamy piosenkę to bardziej nam się podoba – masz lepszy humor, piosenka wywołuje u Ciebie pozytywne skojarzenia.
Muzyka może mieć podczas biegu bardzo dobry wpływ – wyłączamy się, jesteśmy bardziej zmotywowani, zapominamy o zmęczeniu. Jednak trzeba pamiętać, że biegacze, którzy mają małe doświadczenie, zmotywowani dobrym kawałkiem w stylu „Eye of the Tiger” łatwo mogą się przeforsować. Nie będziemy pisać o innych zagrożeniach wynikających z używania słuchawek na uszach – zderzeniu z nieusłyszanym przez nas rowerem, wpadnięciu pod samochód itp. To sprawy oczywiste, na które nie ma sensu poświęcać zbyt wiele czasu- jasnym jest przecież, że bezpieczeństwo przede wszystkim i wszystkiego należy używać z umiarem.
Muzyka w trakcie treningów jest zatem ciekawą opcją do podniesienia swojej efektywności, ale czy z punktu widzenia kultury jest dobrze widziana na biegach zbiorowych? Organizacja IAAF (International Association of Athletics Federations) zabrania słuchania muzyki podczas oficjalnych startów profesjonalistów- ponieważ traktują oni muzykę jako element dopingu! My- amatorscy biegacze nie powinniśmy się tym przejmować, ponieważ nas te zasady nie dotyczą, jednak czy kiedy stoimy razem w tłumie podczas biegu powinniśmy odcinać się od świata, czy raczej czerpać z niego energię? Być w tej chwili razem, tu i teraz, skupić się na rywalizacji i innych ludziach, czy na sobie? To pytanie na które każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Naszym zdaniem bycie tu i teraz jest równie wartościowe jak dobry wynik.
No właśnie a co uważnością w bieganiu? Czy biegnąc w słuchawkach, śpiewając nowy radiowy hit z odpowiednim bitem jestem w stanie w 100 procentach skupić się na sobie? Czy moje słuchawki są wygodne? Jaki numer będzie kolejny na playliście? A może w swoich treningach zaplanować także takie, podczas których staram się bardziej skupić na swojej technice, na oddechu.
Polecamy ułożyć sobie plany treningowe tak, aby znalazły się w nich i biegi w słuchawkach, ale także te gdzie jesteś tu i teraz. Sam ze sobą. W ramach pracy można pobiegać w inny sposób. Skupić się na swoim organizmie, na liczbie oddechów i kroków, sposobie oddychania. Podejść do swojego treningu z głębszą uważnością, np. warto pomyśleć o swoim ciele o tym co ono teraz robi, co czują nasze stopy, które biegają z nami tyle kilometrów, co widzą nasze oczy, słyszą uszy. Taki poranny, czy tez wieczorny bieg może być świetną alternatywą dla medytacji – i pewnie nieświadomie często tak właśnie jest.
Terapeutyczna moc biegania
Bieganie ma terapeutyczny wpływ. Pamiętacie Ferresta Gumpa, który pewnego dnia po odejściu najważniejszej dla siebie osoby, wyszedł z domu i po prostu postanowił pobiegać? Dobiegł do Atlantyku, zawrócił się, pobiegł do Pacyfiku, biegł dalej. Biegał tak 3 lata 2 miesiące 14 dni i 16 godzin. Aż nagle zmęczył się i wrócił do domu. Ta filmowa historia w zabawny sposób pokazuje, że czasem trzeba przebiec wiele kilometrów aby „wybiegać” swoje problemy, sprawy, myśli. Kto tego nie zna! Bieganie ma terapeutyczną moc! Dlatego zachęcamy do tego aby być na sobie podczas biegania skupionym. Aby czasem, kiedy przyjdzie dobry dzień, pozbyć się rozpraszaczy. Być tu i teraz, tylko ze sobą i swoim ciałem. Skupić się na tym co się robi i co się czuje.Pomocny w takim mindfullnesowym bieganiu może być slow jogging. To ciekawy, wymyślony przez Japończyka profesora Hiroaki Tanakę nieoczywisty sposób biegania o bardzo niskiej intensywności. Ten powolny trening ma dodatkową zasadę niko niko czyli krótko mówiąc bieganie z uśmiechem. Powolny trucht posiada wszystkie pozytywne cechy biegania - jest dobry dla początkujących biegaczy, ponieważ pozwala na delikatne wyrabianie nawyków i nie narażamy się na zakwasy. Zaś dla tych bardziej doświadczonych, jest wywróceniem biegowego świata do góry nogami! Jeśli ktoś lubi sprawdzać się w nowych rzeczach, kocha bieganie i chce popracować nad swoją samoświadomością, pracą stóp, oddechem proponujemy raz na jakiś czas do treningu biegowego włączyć slow jogging!
Bieganie to najlepszy na świecie sport- tani, dostępny, różnorodny. Ma w sobie magię, którą czują miliony ludzi na całym świecie. Biegać można różnie i może to robić każdy. Biegi są różne - od ultra maratonów po 15minutowy slow jogging. Najważniejszy w bieganiu jest ruch, endorfiny, jest szczęście. Czy w słuchawkach, czy bez? To Twoja i tylko Twoja decyzja. My zachęcamy do różnorodności. Wyraź siebie przez swoje bieganie. Przecież jesteś różny? Jednego dnia masz taki humor, innego. Twoja dyspozycja w różnych dniach i okresach roku różna. Bądź w bieganiu sobą. Zmieniaj trasy, muzykę, imprezy biegowe. Próbuj i doświadczaj.